sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział 24

... Otworzyłem je, nie wierzyłem własnym oczom. Stała tam Nika...

- Kto to ? - usłyszałem głos Mike'a z salonu .

- Zaraz wrócę - powiedziałem i wyszedłem przed dom ...



Rozmowa z Niką ...


- Cześć - powiedziała kobieta stojąca z Patrycją.

- Hej. Czego chcesz ? - zapytałem patrząc na nią z podziwem a zarazem z oburzeniem .

- Prze... prze... przeprosić - wyjąkała .

- Przepraszam Cię za te narkotyki i to praktycznie z mojej winy Darvin nie żyje - zaczęły lecieć jej łzy z oczu myślałem nad tym czy ją przytulić czy też nie. Jednak to było silniejsze ode mnie.

- Wybaczam - wyszeptałem i ją pocałowałem, sam nie wiem czy dobrze robię ale mam nadzieję, że będzie dobrze. 

- Wejdziecie ? - zapytałem grzecznie .

- Nie. Będziemy zawracać Ci głowy - odpowiedziała Nika. 

- Nie zawracacie i tak będę słuchał miączenia Mike'a, więc jak wchodzicie ? - uśmiechnąłem się szeroko .

- No dobra Chester niech będzie - powiedziała i razem z Pati weszły do środka .


Z salonu było słychać już Spike'a ... 



- Kurwa Chester weź mnie zabij bo nie wyrobię z tym ustrojstwem ! - wydarł się leżący na podłodze w kuchni Mike.

- Ja pierdole czy ty nawet nie wiesz gdzie są hamulce. Bosz jaki z Ciebie dzieciak, a tak w ogóle czego szukałeś ? -posadziłem go na tym gównie i się z niego śmiałem on oczywiście jak na niego przystało obrażony ...

- Nie nie wiem mam focha na Ciebie ! - odwrócił wzrok i siedział z założonymi rękoma na piersi .

- Okey - powiedziałem i już chciałem wyjść z pomieszczenia gdy on złapał mnie za bluzę.

- Albo nie foch. Proszę ściągnij mi te Haribo - zrobił maślane oczka. Ehhh... jak im tu odmówić, no kurwa nie da się on wyglądał jak kot ze Shreka ...

- Masz trzymaj i jazda do salonu gości mamy - podałem dwie paczuszki miśków .

- Kogo ? - zdziwił się Mike.

- Zobaczysz i nie uwierzysz własnym oczom ... - rzekłem .




** Perspektywa Mike'a **



- Yyyy... co wy tutaj robicie ?! - byłem bardziej zaskoczony niż wtedy co Chester mi opowiedział, że widział Farrella w butelce .

- Cześć Mike - powiedziała dziewczyna 

- No hej, jeszcze raz się pytam po co ty tutaj ?! - Patrzyłem się na nią jak bym debila zobaczył .

- Spike przestań, Nika przyszła po to żeby przeprosić czaisz ? - powiedział Chazz klepiąc mnie po głowie. 

- Co Ci się stało ? - zapytała Pati .

- A widzisz ja taki niezdarny i się o jakieś gówno wywaliłem - uśmiechnąłem się szeroko do dziewczynki .

- Biedny - rzekła i mnie przytuliła poczułem się wtedy tak inaczej. 





** Perspektywa Chestera **



- Pijecie coś ?  - zapytałem .

- Ja kawę - zgłosił się Mike.

- A Nika ty ?  - pytałem grzecznie 

- Herbatę i sok - powiedziała .



Poszedłem do kuchni przygotować napoje i zastanawiałem się czy dalej być z Niką po tym wszystkim ... Ehhh... Jak tu być mądrym .




Gadaliśmy i gadaliśmy ... Z tego wszystkiego zrobiła się godzina 20 nie wiem jakim cudem ale była .. Poszedłem odprowadzić ją i Pati do domu ...


- Chester słuchaj mam do ciebie pytanie - powiedziała mając w oczach świeczki .

- Słucham - rzekłem.

- Kocham Cię, czy jest szansa, że będziemy jeszcze razem ? - zapytała, nie zdziwiło mnie to pytanie.

- Też Cię kocham i tak jest taka szansa jeśli przyrzekniesz, że już nie będziesz ćpała - spojrzałem jej w oczy ,

- Obiecuję Ci Chester - powiedziała - Pocałowałem ją... Bosz jak ona świetnie to robi awww... 





Staliśmy przed jej domem jakoś dziesięć minut po czym ruszyłem w stronę swojego domku gdzie czekał Mike niezdara ... Tak wiem nie powinienem być dla niego wredny ale to cały ja .

Zaszedłem do domu... no oczywiście Mike na podłodze po jebnę.



- Stary weź mnie kurwa podnieś bo nie wyrobię ! - wydarł się Spike z podłogi .

- Już, kurwa ale ty lekki nie jesteś - rzekłem a on znowu się obraził. Nie no standard ...



Zaniosłem go na górę niech tam już śpi bo nie wyrabiam z nim ... zadowolony jesteś w pokoju na łóżku teraz spać - stwierdziłem i wyszedłem .



Miałem chwile dla siebie poszedłem pod prysznic żeby ochłonąć, następnie ruszyłem w stronę łóżka, glebnąłem się już i nagle ...


- Chester !! - zaczął się drzeć jak mu wyjadę z gonga to się nie obudzi ... 

- Co chcesz ? - zapytałem patrząc na niego jak na idiotę, chował się pod kołdrą 

- S... Spi... Spiderman !!! - wydarł się jak pojebany .

- Bosz pająka się boisz ? - przewróciłem oczami .

- Nie pająka tylko spidermana on jest za tobą - wyjąkał .

- Nie. Koniec nie dostaniesz jutro Haribo, muszę je schować na wyższą półkę ... - powiedziałem a ten się fochnął ...

- Wyjdź ! - obraził się ...




Poszedłem do siebie i zasnąłem ...



Widzę Klaudie idzie do mnie z Darvinem. Moje oczka się radują, jestem szczęśliwy. Idzie do mnie cały zespół zadowolony ale dlaczego w białych rzeczach nie ogarniam ... Klaudia i Darv też są tak ubrani, Nika i Pat również... Co jest ?! ... Zbliża się jakaś postać jest ubrana na czarno, coś trzyma w dłoni ...

- Chester żegnaj - mówi każdy po kolei .

- Jak to ej nie zostawiajcie mnie ! - krzyknąłem .


Po tym wszystkim zobaczyłem u każdego wielką czerwoną plamę na wysokości serca, każdy padał na ziemię. Zobaczyłem twarz tej osoby to była Samanta rzuciłem się na nią ...

Ten sen był okropny .


Nagle ktoś mną zaczął potrząsać. Obudziłem się i zobaczyłem Dave'a .



- Co ty tutaj robisz ? - zdziwiłem się .

- Mike po mnie zadzwonił - rzekł.

- No dzwoniłem po Phonixa bo darłeś się lepiej niż na koncertach - zaśmiał się Shinoda .

- Co Ci się śniło ? - zapytał Farrell .

- Byli tam wszyscy cały zespół, Klaudia, Darvin, Nika, Pati i oczywiście Samanta - ledwo przeszło mi to przez gardło ... powiedziałem im wszystko. 



Znieśliśmy Mike'a na duł i zrobiliśmy śniadanie po czym wpadli wszyscy... znaczy cały zespół oczywiście ja jestem głupi i biegałem po domu w samych gaciach .

- Chazz idź się ubierz - zaśmiał się Mike .

- Kurwa no faktycznie - śmiałem się sam z siebie. 



Poszedłem na górę ubrałem się i wziąłem telefon a tam sobie 32 wiadomości ... Ciekawe od kogo ... Kurwa co ?! 




Znowu niepewność <33 heheszky :p 

Znowu rozdział nie wyszedł mi tak jak chciałam ;_; ... Brak weny ;_; ;_; 

Zarywam noce dla was... <33 Komentujcie <3

4 komentarze:

  1. Jest świetny co ty gadasz <3 :*.Nie mogłam jak Mike zaczą się drzeć :D :*.Weny życzę ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ^.^ ... Ale i tak według mnie ten rozdział jest nudnawy ... ;_; ... Wena sie przyda i to bardzo ^^

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  2. Zajebisty jest, co ty pieprzysz :D Biedny Chester, takie rzeczy mu się śnią xd Haribo, właśnie, muszę iść do sklepu, bo nie mam xd, dziaa za przypomnienie. Miłe słówka, bo to tradycja, wszystko iście zajebiście, a to niby czemu Chaz nie powinien być wredny dla Mike'a , co? Przecież tamty go okłamał. Dobra, kończę, weny życzę i idę pisać.... chyba 13, o ile się nie mylę xd Pozdrów żelki :*

    OdpowiedzUsuń