poniedziałek, 16 grudnia 2013

Rozdział 13

Szedłem na zastanawiając się nad tym co zrobiłem, byłem cały czas zszokowany tą sytuacją, która wydarzyła się w domu Mike'a. Miałem dość życia przypomniały mi się najgorsze chwile. Po drodze zaczepiła mnie grupa fanów rozdałem autografy i porobiłem sobie z nimi zdjęcia, starałem się nie ukazywać emocii jakie tkwiły we mnie, nie chciałem zawieść fanów więc na mojej twarzy pojawił się sztuczny uśmiech.


** Perspektywa Dave'a **


Kurwa biedny Chester stał tam jak wryty oby nie myślał o niczym głupim - mówiłem sobie w myślach .

- Ej Phonix, Farrell ! - krzyknął Rob pstrykając palcami przed moją twarzą.

- Co jest ? - zapytałem po czym się ocknąłem .

- Trochę się zamyśliłeś - zaśmiał się Joe .



** Perspektywa Chestera ** 


Była godzina 20 nie zwróciłem uwagi w jakim miejscu się znajdowałem, podniosłem szybko głowę gdy usłyszałem krzyki dzieci, nie wierzyłem, że jestem na ulicy na której się wychowałem. Zacząłem iść coraz szybciej, kiedy doszedłem do końca dzielnicy poczułem czyjąś rękę na moim ramieniu, odwróciłem się stała przede mną znajoma twarz. Pamiętałem tą osobę ze szkoły.

- Cześć Chester - powiedziała do mnie piękna brunetka z granatowymi oczyma, były cudowne, jej usta takie blade lecz śliczne, twarz na której gościł słodki uśmieszek.

- Yyyyyy.... Megi ?! - zdziwiłem się, patrzyłem na dziewczynę nie ukrywając że mi się podoba.

- No tak to ja dziwne, że jeszcze pamiętasz moje imię - zaśmiała się rozkosznie dziewczyna .

- Co Cię sprowadza na to stare miejsce ? - pytałem, nie wiedziałem, że jeszcze ją kiedyś ujrzę .

- Odwiedzam brata, który nadal tu mieszka, a niby czemu jestem w dresach i wyglądam jak czupiradło - zaśmiała się Meg.

- No trochę się zdziwiłem jak Cię tu spotkałem bo wiem, że się przeprowadziłaś lecz nie wiem gdzie . - zaśmiałem się nie odrywając od niej oczu. Nawet w dresach wyglądała ślicznie .

- Gdzie się wybierasz ? - zapytała i prawdopodobnie zauważyła, że nie mogę oderwać od niej wzroku.

- Przepraszam. Idę przed siebie ale muszę wracać bo kumple pewnie się martwią - odpowiedziałem spuszczając wzrok z dziewczyny.

- Nie masz za co przepraszać, mogę iść z tobą ? - zapytała nieśmiało. 

- No pewnie w niczym mi nie przeszkadzasz - uśmiechnąłem się szeroko .



** Perspektywa Megi **


Jejku jaki Chazz jest uroczy, nie myślałam że go spotkam, te piękne brązowe oczy i słodki uśmiech pozostały mu od czasów szkoły, tak jak i moje uczucia do niego, patrzy tak słodko na mnie ehhh... Szkoda, że nie mam u niego szans pewnie ma już kogoś, na ale zawsze można spróbować. Dopytam się czy ma kogoś... albo nie hmmm... prawdopodobnie idziemy do Mike'a więc od niego się dowiem - myślałam i zastanawiałam się nad wieloma rzeczami gdy Chester powiedział, że jesteśmy na miejscu .


- Wejdziesz ? - zapytał troskliwym głosem wyciągając klucze z kieszeni .

- Nigdzie się nie śpieszę, więc wejdę - uśmiechnęłam się.


Dom Benningtona był duży lecz bardzo przytulny, weszłam do salonu znajdował się tam 50 calowy telewizor przy którym stały dwa potężne głośniki. Pokój pomalowany był czarną i oczojebną pomarańczową farbą, bardzo ładnie to wyglądało. Na przeciwko TV stała czarna pięcioosobowa sofa, którą ledwo można było dostrzec, przed nią stał ładny szklany stolik, a przy nim trzy pomarańczowe fotele, na ścianie wisiała wielka antyrama gdzie było piękne zdjęcie całego zespołu ...

Fuck jakiego zespołu, a tak przecież Chazz jest członkiem Linkin Park - zastanowiłam się chwilę i usiadłam na sofie .


Przepraszam, że taki krótki ale pisany na lekcjach ;) 

1 komentarz:

  1. To co że krótki ten rozdział jest świetny ! :*** <3.Życzę weny w pisaniu <3 :** :)

    OdpowiedzUsuń