** CD Perspektywa Mike **
- Dlaczego on to zrobił ? - pytałem samego siebie ...
Nagle wyszedł lekarz .
- I jak wyjdzie z tego - zapytał Joe .
- Raczej tak, choć nie mamy pewności - odpowiedział facet w kitlu .
- Jak to nie macie pewności ?! - wrzasnął Dave .
- No nie mamy, stracił bardzo dużo krwi i nie wiemy czy się obudzi - powiedział doktor.
- Dobra ja jadę do domu Chazza - powiedziałem .
- Ja też chcę - odrzekł z miną zbitego psa dzieciak.
- Okey, to zbieraj się - wymruczałem .
Może dowiem się czemu to zrobił ... hmmm to na pewno było związane z Klaudią, ale o co mu chodziło chciał się zabić ... - mówiłem sam do siebie .
- Mike, zobaczysz będzie dobrze on jest silny - powiedział Darvin i spojrzał w moje zapłakane ślepka .
- Jesteśmy na miejscu - westchnąłem .
Darv, wszedł do domu i poszedł od razu do siebie, miałem trochę czasu żeby poukładać sobie to wszystko ...
Wszedłem do pokoju Chestera, wszędzie było pełno kartek, które były ponumerowane od 1 - 14 podniosłem 1 i zacząłem czytać .
1: Co
2: Ja
3: Takiego
4: Zrobiłem ?!
5: Klaudia !
6: Dlaczego
7: Mnie
8: To
9: Spotkało
10 : Wszystko
11: Moja wina
12 : Że
13 : Nie
14: Żyjesz !
Zamurowało mnie po czternastym kawałku papieru...
Jak przez niego? o co tu chodzi? - zadawałem sobie pytania, odwróciłem się a na drzwiach wisiała przyklejona na taśmę kartka bloku na której było napisane :
" Naprawdę ?, Dlaczego wszystko runęło, nie rozumiem... wiem że to przeze mnie wpadłaś pod samochód, ale dlaczego kurwa ja ?!... postanawiam się zabić !
Jeśli ktoś z was chłopaki to czyta nie reagujcie dajcie mi odejść."
Stałem jak zahipnotyzowany próbując poukładać sobie to wszystko...
- Mike rusz się ! - usłyszałem głos Darvina .
- Co ?! - krzyknąłem .
- Dzwonił Brad mamy szybko jechać do szpitala - powiedział chłopak .
- Dobra jedziemy szybko ! - wykrzyknąłem .
Ruszyliśmy z pisakiem opon po 3 minutach byliśmy na miejscu ...
- Co jest ! - krzyczałem z daleka .
- Cicho bądź - uspokoił mnie Rob .
- Co ? ... - zapytałem.
- Obudził się - odrzekł Dave.
- Co masz w ręce ? - zapytał rudobrody kolega .
- Ja ? , a tak to są kartki które zostawił Chester - powiedziałem z załamaniem i pustką w ślepkach.
- Że co !? - krzyknęli równocześnie .
- Cicho ! - powiedziałem trochę ciszej niż oni przed chwilą.
Mam dość powiedziałem sam do siebie i usiadłem na niewygodnym krześle .
- Mike wszystko w porządku ? - zapytał jak idiota Joe .
- No chyba widzisz że nie, mam dość... najpierw Klaudia teraz Chazz i kto jeszcze ?! - odpowiedziałem.
- Ej stary dobra uspokój się - powiedział Dave który siedział koło mnie .
- Dobra ja jadę - powiedział Rob.
- Czekaj ... weź ze sobą Darvina proszę - powiedziałem z błagalnym wzrokiem .
- Ok wezmę go - powiedział.
- Darv chodź jedziesz dzisiaj do mnie .
- Okey - odrzekł chłopiec i w stronę wyjścia udał się razem z Robem .
- A więc została nas 4 - stwierdził Phonix .
- Chyba 3 , ja idę jestem zbyt zmęczony powiedział Joe .
- Ja też już wychodzę - wymruczał Brad .
- No to zostaliśmy sami - powiedziałem do Farrella pokazując kiełki .
Była godzina 1 w nocy, przyszedł lekarz i powiedział że Chester chce nas widzieć, poszliśmy tam bez zastanowienia .
** Perspektywa Chestera **
Poprosiłem kumpli żeby weszli, nie wiedziałem że ktoś jeszcze tam jest okazało się że Mike i Dave siedzieli cały czas pod pokojem .
- Wejdźcie - powiedziałem .
- Widzę że masz moje kartki ... - powiedziałem patrząc na ręce Mike .
- No mam... przykro mi - powiedział Spike który było widać że był załamany tą sytuacją .
- Nosz kurwa rozchmurzcie się trochę, a nie taka smętna atmosfera - rzucił Phonix.
- Postarajmy się zapomnieć o całej sprawie ok ? - mruknąłem z próżnią w oczkach .
- Okey, niech Ci będzie nie będę się kłócił z kaleką - zadrwił Mike .
- Ja Ci dam kalekę - uśmiechnąłem się .
Zaczęliśmy się śmiać w niebo głosy, nie zwracałem powoli uwagi na przeszłość.
- A takie pytanie do was debile, gdzie jest Darvin ? - zapytałem .
- Yyyy... nooo ... - Mike nie mógł wydusić ani słowa.
- Jest u Roba - powiedział Dave
- No przynajmniej jeden który nie owija w bawełnę - zaśmiałem się .
- Osz ty ! - krzyknął Shinoda .
Nagle wszedł lekarz .
- A więc już się pan lepiej czuje ? - zapytał kolo w kitlu i uśmiechnął się .
- Yyyy... no tak - odparłem, ledwo powstrzymując się od śmiechu, ponieważ miał coś przyklejonego do zadka .
- Okey ... - odparł nieśmiało lekarz po czym się odwrócił i wyszedł .
- Hahaha - zaśmiał się Mike .
- Masakra - powiedziałem, Dave nie wiedział o co nam chodzi .
- Debile ! - krzyknął Farrell stonowanym głosem .
- Że ja debil ?! - powiedział Spike .
- No... a kto inny ?, no chyba że Chester - powiedział rudobrody .
- Ty deklu ! - zaczęli okładać się poduszkami a ja się tylko śmiałem .
O godzinie 4 rano poszliśmy spać ...
Kolejny rozdział pojawi się prawdopodobnie we wtorek lub równo o północy z pon na wt
Dzięki :)
SZYBKO NOWY CHCE! MIŁE SŁÓWKA <3
OdpowiedzUsuńJesli się uda to postaram się wstawić coś dzisiaj ale nie obiecuję ;) ... jak coś to pojawi sie około godziny 22 ... Dziękuje za miłe słowa ;D
Usuń