********** 21 Marca **********
Wstałem o 10 jak to na mnie przystało.
- Hej -powiedział Darvin, chciałem odpowiedzieć ale coś mnie blokowało nie żadne uczucie ale straszny ból.
- Tato halo żyjesz ? - pytał .
- Tak ledwo - powiedziałem strasznie cicho, z wielkim bólem.
- Co chcesz na śniadanie ? - zapytałem z ochrypniętym głosem.
- Grzanki z serem jak zawsze - uśmiechnął się Darv.
O 11 przyszła Klaudia z zakupami, bo oczywiście u mnie lodówka świeci pustkami.
- Cześć - powiedziała .
Nic nie odpowiedziałem, nie chciałem jej powiedzieć że mi gardło padło i nie mogę mówić.
- Wszystko dobrze - pytała z zdziwioną miną .
- Jest okey tylko muzyki słucha i nie słyszy - powiedział Darvin ratując mi skórę, wziąłem pierwsze słuchawki jakie leżały na stole i udawałem że czegoś słucham.
Podszedł do mnie syn, przy okazji powiedziałem mu że idę do Mike i wrócę późno.
Jak powiedziałem tak wyszedłem bez słowa..
Gdy doszedłem do Mike zacząłem dzwonić dzwonkiem .
- Już idę zaraz - krzyczał.
Otworzył drzwi a tam ja ...
- Cześć wchodź, chcesz coś do picia ? - pytał Spike.
- Coś ciepłego jak byś miał - wymruczałem .
- Ej stary co ci ? - zapytał z niepokojem .
- Czekaj nie mów tylko pisz - powiedział do mnie.
Napisałem mu że to przez niego nie mogę mówić .
- Jedź lepiej do lekarza i to szybko ! - krzyknął przyjaciel.
- No chyba oszalałeś, żeby Klaudia się pytała do kąt jadę, po co a ja bym jej nic nie mówił ! - napisałem na kartce.
- To ja cię zawiozę - namawiał.
- Nie nigdzie nie jadę ! - napisałem ....
- Kurwa jedziesz ! - wrzasnął .
- Nie !!! - próbowałem krzyknąć, niepotrzebnie.
- Koniec kropka kurwa jedziesz od razu , nie słucham żadnych wymówek ! - powiedział Mike .
- Nigdzie nie jadę - starałem się mówić żeby się odczepił.
- Jedziesz albo dzwonię po Klaudię - powiedział.
- Nawet się nie wasz ! - gardło bolało mnie coraz bardziej .
- A o ile idziesz że to zrobię ?! - szantażował mnie Shinoda .
- O nic ! - powiedziałem i zabrałem mu telefon .
Nagle zadzwoniła moja komórka ...
- To Klaudia - wymruczałem .
- I co jej powiesz ?! - krzyczał Mike.
- Yyyy... no - nie miałem siły niczego już powiedzieć.
- Chodź jedziemy nie ma na co czekać - powiedział stanowczo .
- No dobra - to były moje ostatnie słowa .
********** U lekarza **********
- Zapraszam pana Benningtona - powiedział lekarz .
Weszliśmy do środka, dopytywał się co mi dolega, na wszystkie pytania odpowiadał Mike .
- Okey, zapiszemy antybiotyk no i oczywiście musi pan się postarać nie krzyczeć przez tydzień - wyjaśnił i podał Spike receptę.
- Jak to przez tydzień, ale my mamy próby bez niego nie damy rady - dziwił się przyjaciel .
- Dacie, dacie - powiedziałem z zachrypniętym głosem .
- Do widzenia - powiedział Shinoda i wyszliśmy .
************ W domu ***********
Mike odwiózł prosto pod dom i wszedł na chwilę.
- Siema krzyknął .
- Hej - odpowiedziała mu Klaudia razem z Darvinem .
- Co jest Chazzowi ? - pytała blondynka .
- Wiesz co ... on ... - nie dokończył, zacząłem skakać i wymachiwać rękoma żeby jej nie mówił .
- A nic takiego ma jakiś gorszy dzień - skłamał kolega, ratując mi skórę.
- Okey... Mike ty nie umiesz kłamać, weź powiedz prawdę - spojrzał się na mnie, odwróciłem wzrok i zaczął jej tłumaczyć .
- Jak to ? - pytała zdziwiona ciemnooka .
- Normalnie - z trudem odezwałem się .
- Dlaczego nic nie powiedziałeś ? - zapytała .
- Bałem się jak zareagujesz - powiedziałem.
- Jak bym miała zareagować ? - dopytywała Klaudia .
- Była byś zła na mnie za to że wczoraj się wydurniałem na śniegu - odpowiedziałem.
- Ja, na ciebie ?, prędzej na Mike - zaśmiała się .
- Ej co na mnie, za co ? - powiedział zdziwiony Spike.
- Jak to za co ?, za to że mu wpakowałeś śniegu do mordy ! - krzyknęła jednocześnie śmiejąc się dziewczyna .
- No oczywiście zawsze ja ! - zakrzyknął .
- A kto inny, kto to wymyślił ? - Pytała Klaudia.
- No... no ... ja - odparł Shinoda.
- Ha no oczywiście, mieliście super zabawę co ? - zapytała śmiejąc się, atmosfera się rozluźniła .
CDN ZA GODZINĘ STRACIŁAM WENĘ !!! OKOŁO 19:30 powinna się pojawić cz.2
Przepraszam :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz