piątek, 6 grudnia 2013

Rozdział 8


          ********** W szpitalu **********


Gdy przewieźli nas do szpitala, byliśmy prawie martwi, byłem w najgorszym stanie...


3 dni później po wybudzeniu się z śpiączki ...

Otworzyłem oczy nie wiedziałem gdzie jestem ani co się stało,tak jak chłopacy .

- Panie doktorze on wyjdzie z tego ? - słyszałem głos Klaudii biegającej na korytarzu za lekarzem. 

- Tak wyjdzie, powinien się dzisiaj obudzić, reszta też - powiedział spokojnie. 

- Powiemy pani gdy się tylko wybudzi - mówił lekarz.


Leżałem na łóżku przez 30 minut, nagle weszła Klaudia, udawałem że jeszcze śpię .


- Kocham Cię i nigdy nie przestanę - mówiła do mnie z nadzieją że usłyszę, słyszałem wszystko .

- Kocham ciebie i twojego syna, tak jak własnego chcę być z tobą do śmierci - powiedziała i wyszła na korytarz do Darvina .


Otworzyłem oczy gdy wszedł lekarz .

- Witamy pana w śród żywych - powiedział  z uśmiechem .

- Witam, witam - odpowiedziałem podnosząc kącik ust .


Proszę pani - zawołał lekarz do siedzącej na korytarzu z 14 latkiem dziewczyny .

- Tak ? - zapytała ocierając łzy .

- Wybudził się - powiedział doktor .


Klaudia i Darvin jak najszybciej przyszli, patrzyłem się na boki widziałem Mike i Dave którzy leżeli po obu stronach nadal nieprzytomni .


- Hej, mogę wejść ? - zapytała z uśmiechem .

- No pewnie wchodźcie - odpowiedziałem .

- Jak się czujesz ? - dopytywała się Klaudia.

- Już ... - nie zdążyłem dokończyć gdy zobaczyłem policję w drzwiach .


- Mamy do pana kilka pytań - powiedział i wskazał ręką drzwi dziewczynie .

- Proszę niech pan pyta - powiedziałem .

- A więc co pan robił o 20 - pytał .

- Wyszedłem się przewietrzyć - odpowiedziałem.

- Dobrze i co później się stało ? - zadał chyba z milion pytań, miałem dość ... 

- Ostatnie pytanie czy pan mieszka sam z synem ? - nie wiedziałem co powiedzieć  .

- Nie, mieszka ze mną Klaudia - skłamałem żeby Darvin nie trafił na ten czas do Samanty .

- Dziękuję za udzielenie odpowiedzi, do widzenia -  powiedział i wyszedł .



Dziewczyna patrzyła za szyby co się działo i usłyszała ostatnie pytanie .

- Czy to prawda że mieszka pani z Chesterem Benningtonem ? - zapytał policjant dziewczynę .

- Tak - powiedziała bez zastanowienia .

- Dobrze dziękuję to na tyle - powiedział mundurowy i wyszedł .

Na sali ...


- Chester ja ... - nie zdążyła dokończyć .

- Wiem, powiedziałaś że ze mną mieszkasz, dziękuję Ci za to - mruknąłem .

- Chazz, ale to nie tylko to chciałam powiedzieć, kocham cię i ... - przerwałem .

- Chcesz ze mną spędzić całe życie i kochasz Darvina jak własnego syna, to chciałaś powiedzieć prawda ? - zapytałem uśmiechając się do niej .

- Z kąt to wiesz?, mówiłam to jak byłeś jeszcze nieprzytomny - zapytała ze zdziwieniem .

- No widzisz ja już nie spałem - odrzekłem śmiejąc się .

- Osz ty - powiedziała i się uśmiechnęła do mnie .


Nagle zadzwonił telefon ...


- Chester gdzie wy jesteście ?! - krzyczał zaniepokojony Rob.

- To nie rozmowa na telefon, zadzwonię za jakąś godzinę ok ? - zapytałem trójkę, wiedziałem że jestem na głośniku .

- Ok - powiedzieli i się rozłączyłem .



Przyszedł lekarz ...

- Proszę pana ... - wszedłem mu w połowie zdania.

- Tak ? - powiedział doktor.

- Chcę żebym ja i moi przyjaciele zostali przewiezieni do prywatnej kliniki która znajduje się na ulicy Sharrow .

- Dobrze, właśnie chciałem pana zapytać o to ale widzę, że pan mnie wyprzedził - powiedział lekarz z uśmiechem .



Minęła godzina byliśmy już w klinice ... 


Zadzwoniłem do Brada .

- No co jest gadaj - mówił Rob .

- Przyjdźcie na Sharrow to wam wyjaśnię - powiedziałem .

- Do kliniki ?! - krzyknęli.

- Tak - odrzekłem i rozłączyłem się .


Po 10 minutach ...

- Co jest gadaj ! - wydarli się jak debile .

- Zamknąć się i siadać ! - krzyknąłem.


opowiedziałem im całą historię, nie mogli uwierzyć w to co się wydarzyło ...

- Nie drzeć tej mordy, bo Dave i Mike jeszcze się nie wybudzili ... - powiedziałem spokojnie .

- Od kiedy wy jesteście w takim stanie ? - pytali .

- 3 dni - odpowiedziałem ...



Zbliżała się godzina 21 chłopaki wyszli.

Gdy Klaudia podeszła dałem jej klucze od mieszkania i powiedziałem żeby już jechała.


- Nie zostawię Cię - rzekła.

- Jedź nie martw się będzie dobrze - mruknąłem .


Była godzina 1 w nocy kiedy usłyszałem bieg lekarzy, obudziłem się natychmiast, na szczęście nic strasznego się nie stało tylko Dave się obudził .

- Cześć - powiedział ledwo żywy przyjaciel.

- Siema - odpowiedziałem i poszedłem spać ...


Przez 3 kolejne dni Mike nie dawał oznak życia, martwiliśmy się z Farrellem o niego ...


          ********** 28 marca **********


Spike się wybudził trwało to bardzo długo .





          ********** 30 marca ***********



Tego dnia wyszliśmy wszyscy ze szpitala nawet Mike .


- Stary nie jedziesz do siebie - powiedziałem do Shidony .

- Czemu ? - pytał kolega.

- Bo jesteś sam ... - odpowiedziałem .

- Ale nic mi się nie stanie - mówił z głupią miną Spike .

- Co z tego jedziesz do mnie i koniec - powiedziałem stanowczo .

- No dobra dobra niech Ci będzie - powiedział z uśmiechem przyjaciel.

- Mi się nie odmawia - uśmiechnąłem się i poszliśmy do samochodu .


- To cześć Dave - mówił Mike .

- Narazie wszystkim - odpowiedział.



          ********** Nareszcie w domu **********




- Chester ale ty masz 3 sypialnie ... - powiedział Spike .

- No tak w jednej Darvin w drugiej ty a w 3 ja i Klaudia - odrzekłem z uśmiechem .

- To co robimy ? - pytał Darv który cieszył się z mojego powrotu .

- Weź daj spokój im - powiedziała dziewczyna .

- No dobra dobra ... - stwierdził smutno chłopiec.

- Nie martw się jutro coś wymyślimy - powiedziałem z uśmiechem .

- Dobra nie ma co do spania - odrzekłem .

- Okey - powiedzieli chórem .


Gdy wszyscy się ogarnęli zadzwonił dzwonek do drzwi nie wiedzieliśmy kogo się spodziewać o tej godzinie ( 23 ) .

Usłyszałem znajome pukanie do drzwi kiedy je otwarłem moim oczom ukazała się rudowłosa dziewczyna .

- Co ty tu robisz ? - pytałem zdziwiony.

- Chciałam Cię odwiedzić - powiedziała podejrzanie .

- To nie jest odpowiednia pora - wrzasnąłem .

- Jutro przyjdę - rzekła i wyszła .







Chcecie się dowiedzieć kto to był ? ... Zaczekajcie do jutra lub niedzieli ponieważ jadę na cavaliadę do Poznania :) 

Przepraszam że tak późno :( nie było czasu



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz